Wybrałam się wczoraj z Ż na zakończenie do naszego byłego gimnazjum. Coraz mniejsze są te dzieci :) W chłodny dzień mogłam sobie wreszcie pozwolić na coś więcej niż tylko podkoszulek i spodenki...
Tee - Stradivarius
Sweter - Butik %
Szalik - Nie pamiętam ^^'
Spodnie - lokalny sklep
Torebka - sh
Jazzy - targ :)
Okulary - Camenieu
Kolczyki - House %
Uwielbiam ostatnie zdjęcie - mamy z Majką takie same miny :) Dama z łasiczką...
Kiedyś nowo-poznana koleżanka (koleżanka koleżanki, znałyśmy się wcześniej z fb) powiedziała: - Ej! A ja myślałam że ty jesteś bardzo wysoka. Szkoda, że mi się nie urosło. Jakieś metr'70 mile widziane :)
day 13 - a song that is a guilty pleasure
Sigór Ros - Saeglopur
Zarzuciłam Glee jak tylko się Blaine pojawił, szlag mnie trafia jak go widzę, Kurt zasługuje na kogoś fajniejszego! A chłodniejsze dni to największe dobro.
OdpowiedzUsuńOch matko, jakież ty masz cudne okulary, Damo z gronostajem ^^
OdpowiedzUsuńtak , byłam w Paryżu i moim zdaniem to jest najpiękniejsze miasto na świecie ! <3
OdpowiedzUsuńJa ten swój naszyjnik z wieżą Eiffla kupiłam w HOUSIE na przecenie za 9.90 :))
OdpowiedzUsuńA przeceny dalej trwają, więc może się tam wybierz :)
Urocza koszulka.; )
OdpowiedzUsuńŚwietny outfit ! :)
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwowanych.
xoxo
http://claudjave.blogspot.com/
o łał, fanka glee, muse i pulp fiction, kocham cię za to! :) super blog! obserwuję :)
OdpowiedzUsuńa propos opalenizny, ja tak nie lubię jak mnie boli spieczone miejsce, nie lubię wyglądać jak skwarek który się piekł w polu :/ nie opalę się i już!!!! 50+ pomaga :D
OdpowiedzUsuń